Co drugi Polak nie wierzy, że sklep internetowy zabezpieczy jego dane osobowe

Ponad połowa Polaków uważa, że przetwarzane przez sklepy internetowe dane osobowe nie są bezpieczne. Równocześnie mało kto zadaje sobie trud, żeby zweryfikować, gdzie i w jaki sposób pozyskane przez nie w czasie zakupów informacje będą przetwarzane. Dodatkowo, jak wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów, 27 proc. ankietowanych traktuje swoje dane osobowe, jak walutę, którą można wymienić za lepszą cenę. Na takich nieostrożnych kupujących czekają oszuści łowiący swoje ofiary podczas Black Friday.

Jednym z najważniejszych wniosków z badania jest to, że ponad połowa Polaków (52 proc.) uważa, że ryzyko naruszenia bezpieczeństwa danych osobowych przetwarzanych przez sklepy internetowe jest wysokie. Pomimo to, jak wynika z raportu „E-commerce w Polsce 2022”, 77 proc. internautów kupuje w sieci. Co roku przed Black Friday oraz w okresie świątecznych zakupów eksperci zalecają szczególną ostrożność.

Badanie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów potwierdza, że robimy wiele, żeby zminimalizować ryzyko. 90 proc. ankietowanych deklaruje, że decydując się na zakupy w sieci, wybiera tylko popularne i działające od dłuższego czasu sklepy internetowe. Podobny odsetek (89 proc.) z nas dokonując płatności korzysta tylko z certyfikowanych pośredników (np. BlueMedia, PayU i Przelewy24). A to jedne z podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas zakupów w sieci.

Te odpowiedzi wskazują, że kupując w Internecie tak naprawdę dbamy tylko o bezpieczeństwo swojego portfela i to tylko doraźnie. Większość nie chce kupować w nieznanych sklepach, a jeśli płaci z góry za towar, to za pośrednictwem wiarygodnych pośredników. To bardzo mądre. Jednocześnie co drugi Polak nie wierzy w to, że te sklepy zabezpieczą nasze dane tak, żeby nie trafiły potem do przestępców, którzy mogą je wykorzystać np. do zaciągnięcia pożyczki na nasze konto. To najczęściej nie dzieje się od razu, tylko po kilku miesiącach albo i latach. Dlatego warto też być zapobiegliwym i oprócz przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa, stale monitorować zapytania na swój temat w Krajowym Rejestrze Długów. Tylko wtedy będziemy w stanie szybko zareagować, gdy ktoś spróbuje wykorzystać nasze dane – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Przestępcy próbują nas także zwabić na atrakcyjne przeceny. Dlatego warto uważać na przesadne promocje u nieznanych sprzedawców i zawsze weryfikować adresy stron i nadawcę e-maili, które otwieramy. Oszustwo polega na tym, że zazwyczaj na pierwszy rzut oka wyglądają one jak oryginalne, ale różnią się jedną literką albo dopisaną cyfrą na końcu.

Potwierdzam, że (nie) zapoznałem się z regulaminem

Powinniśmy uważać nie tylko na fałszywe sklepy, ale również na takie, które podczas zakupów będą wymagały podania nieuzasadnionej ilości danych. Nie ma bowiem potrzeby, żeby serwisy, za pośrednictwem których kupujemy prezenty lub sprzęt elektroniczny przetwarzały, np. nasz numer PESEL. Może to bowiem prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.

Tymczasem tylko 40 proc. Polaków twierdzi, że zna swoje prawa jako właściciela danych osobowych przekazywanych innym podmiotom. Jednak zaledwie niewiele powyżej 9 proc. respondentów potwierdza to z pełną mocą. To znaczy, że nawet połowa z nas nie ma dostatecznej pewności, jakie i kiedy dane może podawać. Tymczasem wiedza na temat tego, komu nasze dane osobowe zostaną przekazane znacznie ułatwi zadbanie o ich bezpieczeństwo.

Zaniedbania w tym zakresie to nie jedyny problem. Ten tkwi także w tym, że dotyczących regulaminów dotyczących przetwarzania naszych danych oraz tego, w jaki sposób będą one w przyszłości wykorzystane prawie w ogóle nie czytamy. Przyznaje się do tego prawie 40 proc. ankietowanych. Dodatkowo, jak wynika z przeprowadzonego badania, ponad 60 proc. z nas zdarza się automatycznie akceptować zgody na przetwarzanie danych osobowych bez czytania. Wśród najmłodszych ankietowanych (18-24 lata) ten odsetek wynosi prawie 80 proc. (77,7 proc.).

W myśl przepisów RODO wszystkie prośby firm o podanie PESEL-u przez klienta powinny być uzasadnione. Taka informacja zdecydowanie nie jest potrzebna podczas zwykłych zakupów, np. ubrań, czy książek w Internecie. W przypadku takiego wymogu e-sklepu powinna zapalić się nam czerwona lampka. Numer PESEL może bowiem posłużyć złodziejom do wyłudzeń, np. pożyczek czy kredytów na nasze dane. Nawet, jeśli nie trafimy na oszustów, zostawiając dane osobowe w słabo chronionym miejscu, narażamy się na ryzyko wycieku, dlatego powinniśmy zwracać na to uwagę – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Dodatkowym problemem jest to, że część kupujących traktuje swoje dane osobowe jako walutę. 27 proc. ankietowanych przyznaje, że w zamian za otrzymaną korzyść, np. zniżkę na produkt lub wartościową treść jest w stanie udostępnić swoje dane osobowe. Taką postawę potwierdza ponad 40 proc. badanych w wieku 18-24 lata.

Tymczasem bez kontroli nad tym, gdzie zostawiamy informacje na nasz temat, trudno zadbać o ich bezpieczeństwo. Sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Jak bowiem wynika z przeprowadzonego badania, ponad 80 proc. Polaków nie wie, kto i gdzie przetwarza ich dane osobowe.

Ponad 70 proc. ankietowanych zadeklarowało, że otrzymywanie ostrzeżeń na ten temat potencjalnych prób wykorzystania przez przestępców skradzionych danych, zwiększyłoby ich poczucie bezpieczeństwa. Monitorowanie takiej aktywności w biurze informacji gospodarczej w przypadku wycieku lub wyłudzenia danych rekomenduje także Urząd Ochrony Danych Osobowych – dodaje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Badanie na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pt. „Gdzie są nasze dane osobowe?” zostało przeprowadzone w październiku 2022 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1017 respondentów przez IMAS International.

Czy warto inwestować w złoto?

Złoto ma wysoką wartość od tysiącleci. Jest bardzo cenione przede wszystkim ze względu na rzadkie występowanie, a także swoje właściwości, ponieważ charakteryzuje się bardzo dużą trwałością. Jest także często wybierane przez osoby, które szukają bezpiecznych sposobów na inwestowanie.

Stabilność i bezpieczeństwo złota

Dla kogo inwestycja w złoto jest dobrym rozwiązaniem? Przede wszystkim dla osób, które chcą uniknąć dużego ryzyka. Od wielu lat złoto jest niezmiennie uznawane za jedną z najbezpieczniejszych form lokowania kapitału. Zabezpiecza finanse przed wszystkimi trudnymi do przewidzenia wydarzeniami takimi jak duże wahania walut, inflacja, czy giełdowy krach. Tę zaletę można docenić zwłaszcza w niespokojnych czasach, kiedy sytuacja polityczna i gospodarcza często zmienia się z dnia na dzień. Warto pamiętać, że wszystkie zawirowania i negatywne wydarzenia nie obniżają wartości złota, wręcz przeciwnie – wpływają na jej wzrost.

Niezależność złota

Inwestowanie w złoto pozwala więc na uniezależnienie się od politycznych i ekonomicznych katastrof. Ta forma lokaty kapitału wyróżnia się również dużą niezależnością od rządów i ich działań, w tym od nieodpowiedzialnych decyzji polityków. Niepewna pozycja dolara, niskie ceny, wszelkie napięcia geopolityczne wpływają jedynie na wzrost cen złota, a co za tym idzie są korzystne dla inwestora, który może tracić na innych lokatach.

niezależność złota

Duża płynność złota

Złoto to uniwersalny środek płatniczy, który da się wymienić na całym świecie, w każdym kraju. Złoto można spieniężyć niezależnie od sytuacji – zawsze znajdzie się nabywca, który wymieni je na gotówkę. Innymi słowy jest płynne finansowo, czyli można je bez problemu sprzedawać i kupować, jest powszechnie rozpoznawane jako środek płatniczy. W każdym zakątku świata ludzie znają jego wysoką wartość.

Złoto na niepewne czasy

Złoto inwestycyjne do doskonała lokata na niepewne czasy – takie określenie jest używane nie tylko przez zwykłych inwestorów, ale także przez ekspertów i analityków finansowych. To właśnie złoto jest lokatą, która pomaga przeżyć najgorsze kryzysy gospodarcze, w końcu jest odporne na inflację. Nierzadko ratowało życie w czasie wojny, kiedy pozwalało na przetrwanie w ekstremalnych sytuacjach.

Nie da się też ukryć, że złoto to jedyny środek płatniczy, który jest praktycznie niezniszczalny. Jest bardziej solidne od pieniędzy drukowanych na papierze. Nie bez przyczyny banki centralne przechowują w swoich sejfach sztabki złota, a nie papierowe banknoty. Sztabki nie ulegną zniszczeniu nawet w czasie najgorszych katastrof naturalnych jak powódź a także z powodu pożaru.

Oczywiście warto także pamiętać, że złota nie da się sfałszować. Złoto inwestycyjne oraz w każdej innej postaci jest starannie kontrolowane. W sztabkach i monetach zawsze sprawdza się zawartość cennego kruszcu. Czystość złota jest standaryzowana i kontrolowana między innymi przez rządy kopalniane i międzynarodowe rafinerie.

złoto na niepewne czasy

Złoto jako kapitał zapasowy i asekuracyjny

Kolejną zaletą inwestowania w złoto jest fakt, że ten kruszec stanowi doskonały kapitał zapasowy. Warto pamiętać, że centralne i krajowe banki wykorzystują złoto właśnie jako zapasowy kapitał. Każde bogate państwo posiada rezerwy złota w swojej skarbnicy. Eksperci doradzają, żeby inwestować w metale szlachetne od 5 do 10 proc. swojego majątku. Takie rozwiązanie jest polecane nie tylko największym inwestorom. To właśnie mniejsi inwestorzy mogą bardzo dużo skorzystać na złocie, ponieważ chroni ono przed fluktuacjami cen.

Inwestycja w złoto – korzystne rozwiązanie?

Oczywiście nie trzeba inwestować wszystkich swoich oszczędności w złoto lub inne szlachetne kruszce. Jednak przeznaczenie części środków na ten cel może zapewnić bardzo dobre zabezpieczenie finansowe. Bez trudu można zauważyć, że ceny złota utrzymują się na stabilnym poziomie, a nawet stopniowo wzrastają. Nawet jeśli zakupimy złote monety i zostawimy je w sejfie na kilka dziesięcioleci, nie stracą one swojej wysokiej wysokiej wartości i nadal będą aktualnym środkiem płatniczym, który możemy wymienić na dowolną walutę.

Golden Times

Pojęcie „złote czasy” w finansach może być interpretowane na różne sposoby w zależności od kontekstu i perspektywy. Oto kilka okresów, które często są uznawane za „złote czasy” w historii finansów:

  1. Lata 20. XX wieku (Dzika Radość): Okres po zakończeniu I wojny światowej, w którym gospodarki wielu krajów doświadczyły dynamicznego wzrostu. W Stanach Zjednoczonych nazywany to czasem „Dziką Radością”. Jednak ta dobra passa zakończyła się Wielkim Kryzysem w 1929 roku.
  2. Lata 80. i 90. XX wieku (Era dobrobytu): Okres ten to czas silnego wzrostu gospodarczego w wielu krajach, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach europejskich. Wzrost giełdowy, rozwój rynku obligacji, a także innowacje finansowe, takie jak pojawienie się funduszy hedgingowych.
  3. Era Internetowa (lata 90. i początek XXI wieku): Okres intensywnego wzrostu gospodarczego dla firm technologicznych i spółek z branży internetowej. Spekulacje na rynkach akcji i inwestycje w nowe technologie przyniosły wysokie zyski wielu inwestorom.
  4. Lata 2003-2007 (Okres przed kryzysem finansowym): Wielu ekonomistów i analityków uznaje ten okres za czas globalnego wzrostu gospodarczego. Jednakże, w 2008 roku wybuchł globalny kryzys finansowy, który miał ogromne konsekwencje dla światowej gospodarki.
  5. Czasy współczesne (po 2009 roku): Po kryzysie finansowym z 2008 roku i globalnej recesji, wiele gospodarek zaczęło powracać do wzrostu. Jednakże, te czasy również charakteryzują się wyzwaniami, takimi jak zmienność rynków, niestabilność polityczna i wprowadzanie nowych regulacji finansowych.

Warto zauważyć, że ocena, czy dany okres jest „złotym czasem” w finansach, może zależeć od perspektywy różnych interesariuszy, w tym inwestorów, przedsiębiorstw, ekonomistów czy rządów. Ponadto, historii finansów towarzyszą cykle koniunkturalne, a okresy dobrobytu mogą być równoważone okresami kryzysów i recesji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *